Jemy w pośpiechu, niezdrowo i byle jak bo szkoda nam naszego cennego czasu, musimy przecież pracować zajmować się dziećmi i tak dalej. Jednak jak głosi stara zasada, każda akcja wywołuje reakcję, a tłumacząc to w odniesieniu do aktualnie przedstawianej sytuacji: nasz organizm musi odczuć skutki takiego trybu życia jaki prowadzimy. Skutki te będą co chyba dość oczywiste niekomfortowe dla nas. Organizm stara się tak jak tylko może i pokazuje nam, że źle robimy i musimy coś zmienić.
Objawem takiego buntu są na przykład zaparcia. Co to jest? Zaparcia to inaczej brak możliwości oddania kału, choć zawartość naszych wnętrzności, która powinna być wydalona wciąż tam spoczywa i chce się uwolnić. Kał z biegiem czasu staje się coraz bardziej zbity i twardy, a jego wydalenie to coraz bardziej narastający kłopot. Co może sygnalizować, że się z tym wkrótce zmierzymy? Radzkie, nieregularne wypróżnienia, bóle brzucha, wzdęcia, gazy, bekanie, uczucie pełności i ciężkości na żołądku i inne. Przyczyny zaparć to nie tylko wspominane w tekście powyżej zła dieta i tryb życia, ale równie dobrze mogą to być na przykład stres, celowe nie korzystanie z toalety, cukrzyca, ciąża, nowotwory, różnego rodzaju neurologiczne i guzy.
Gdy nie chcemy iść do lekarza alternatywą są domowe sposoby czyli między innymi: zwiększenie ilości błonnika jaki spożywamy (zawiera go chociażby kapusta), zwiększenie ilości wysiłku i aktywności fizycznej w parze ze zmianą diety na zdrową i odżywczą, a nie tylko kaloryczną, regulacja działania zegara biologicznego i zarazem regularne próby wypróżnień, picie dużych ilości wody (nawet po kilka litrów codzienne), kefiry i maślanki mogą mieć zbawienny wpływ na nasz układ trawienny podobnie jak suszone i świeże owoce typu śliwki. Gdy podłoże zaburzeń jest poważne to domowe sposoby to zdecydowanie za mało. Koniecznością jest wtedy odwiedzenie lekarza i rozpoczęcia zaleconej terapii w postaci leków lub w innej wersji, a na pewno wszystko to zostanie tylko przykrym wspomnieniem.