Weronika była z Krzysztofem już od dziesięciu lat. Mieszkali razem i na pozór bardzo się kochali. W ich życie powoli zaczęła wdawać się nuda, Krzysztof już od jakiegoś czasu wolał wychodzić z domu sam. Weronika martwiła się, że jej facet przestaje ją kochać albo coś przed nią ukrywa. Wcześniej przynajmniej raz w tygodniu oferował jej randkę, zabierał ją na spacery i nieoczekiwane wycieczki. Przez ostatnie dwa miesiące przychodził do domu coraz bardziej naburmuszony, a przy wszystkich próbach nawiązania przez nią rozmowy zbywał ją tłumacząc, że jest zmęczony. W kobiecie zaczęła kiełkować myśl, że Krzysztof ma kochankę postanowiła więc naruszyć zaufanie jakim ją darzył i sprawdzić jego pocztę oraz konto na portalu społecznościowym. Zastanawiała się jak złamać hasło, którego używał. Wpisywała różne kombinacje, aby dostać się do jego kont, jednak żadne nie działały. Zaczęła oglądać różne filimiki w Internecie i czytać artykuły na ten temat. Ciężko jej jednak było znaleźć rozwiązanie, które rzeczywiście by zadziałało. Miała również wyrzuty sumienia, że nie ufa swojemu partnerowi i bezczelnie próbuje się włamać na jego konto. Zadręczała się myślami o tym, że Krzysiek ją zdradza z inną kobietą. Może z tą Elką z pracy? Wpadła na plan dostania się najpierw do informacji w telefonie Krzyśka, zaczęła go więc starannie obserwować, aby zobaczyć w jaki sposób odblokowuje swój telefon. Pewnego wieczoru, gdy Krzysiek wybrał się pod prysznic i zostawił telefon przy łóżku stwierdziła, że odblokuje jego telefon i przepatrzy mu SMSy , a także notatnik, w którym mogłaby znaleźć hasła do wypróbowania. Wpisała kod do telefonu i bingo – udało się jej dostać do informacji. Przeglądając jego wiadomości nie znalazła nic, co mogłoby naprowadzić ją do rozwiązania czemu jej partner się tak dziwnie zachowuję. Krzyśkowi upadło coś w łazience przez co Weronika wystraszyła się i sama upuściła jego telefon. Niestety stało się to bardzo niefortunnie, ponieważ telefon uderzył wyświetlaczem o podłogę i się rozwalił. Po wyjściu spod prysznica Krzysiek zobaczył zapłakaną Weronikę i rozwalony telefon. Jednak nie zdenerwował się, a przeprosił ją za to, że ukrywał przed nią swoje problemy – jak się okazało groziło mu wywalenie z pracy i przez to był markotny.